Epizod 5
Pamięć o krzywdach nieukaranych jest goryczą, której niczym nie uda się osłodzić ale też nie uda się zamazać w historii narodu.
Pamiętam maj 1983 roku, pracowałem wówczas jako nauczyciel chemii w XLV Liceum Ogólnokształcącym im. Romualda Traugutta przy ul. Miłej w Warszawie.
Miałem w tym maju szczególnie dużo pracy, gdyż objąłem schedę po nauczycielce wychowawczyni klasy maturalnej a zbiegiem okoliczności dopadło mnie zakażenie i chodziłem po przebytym zabiegu chirurgicznym z zabandażowaną prawą ręką.
Ponieważ nie umiem pisać ani podpisywać się ręką lewą, sporządzenie dokumentacji maturalnej było dla mnie niemałym wyzwaniem.
Ale … miało być nie o tym.
Otóż, Samorząd Szkolny podjął uchwałę, żeby w dniu 19 maja 1983 roku na Cmentarz Powązkowski (znajdujący się nieopodal bo po drugiej stronie ul. Okopowej) udała się oficjalna delegacja szkoły – przede wszystkim maturzystów – celem udziału w ceremonii pogrzebowej Grzegorza Przemyka, też maturzysty, którego parę dni wcześniej według wszelkich dostępnych danych, zakatowano na śmierć w Komisariacie Milicji Obywatelskiej przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście w Warszawie. Sprawcy tego czynu, choć z wielkim prawdopodobieństwem ustaleni, nie ponieśli kary, gdyż jego karalność uległa przedawnieniu a ówcześni sędziowie „stanu wojennego” nie kwapili się ze zmiana kwalifikacji czynu na nieprzedawnialny.
O Grzegorzu Przemyku i jego matce Barbarze Sadowskiej, poetce, wspominam w moim „Epizodzie 3”.
Należy dodać, że obywatelski Minister Sprawiedliwości, Krzysztof Kwiatkowski, podjął inicjatywę wznowienia postępowania i ukarania sprawców nawet po latach, jednak próba ta okazała się nieudana a On sam podłożył chyba głowę pod topór, bo po następnych wyborach stracił swoje ministerialne stanowisko.
Wracając do uczniowskiej delegacji, oprócz uchwały o jej uczestnictwie w pogrzebie, Samorząd w oparciu o tzw. Kodeks ucznia, uchwalił również, ze na budynku szkoły powinien zawisnąć żałobny kir. Tak się stało ale na krótko gdyż dyrektor szkoły – reprezentujący poglądy akuratne do panującego „stanu wojennego” a i o obliczu mogącym być wzorem postaci socrealistycznej – zdjął ten kir osobiście, mnie zaś, protestującego w obronie praw ucznia zapisanych w Kodeksie – odsunął na resztę roku szkolnego od zajęć z młodzieżą.
Delegacja szkolna udział w pogrzebie Grzegorza Przemyka wzięła, szkoła zatrudniła nowego chemika a milczący protest młodzieży szkolnej trwający całą dużą przerwę był dopełnieniem skutków żałosnych, dyrektorskich decyzji
W efekcie, świadectwa i protokoły wypisał kto inny, w maturach udziału nie brałem pod żadną postacią a wezwano mnie do szkoły tylko dla podpisania świadectw maturalnych i odebrania kwiatów na akademii kończącej rok szkolny.
Nie muszę dodawać, że zebrałem ich najwięcej, tak, że musieli mi uczniowie pomóc odwieźć je do domu.
O wydarzeniach z roku 1983 wspominam, nie tylko dlatego, że wpadł mi w ręce wycinek prasowy
informujący o odsłonięciu tablicy upamiętniającej śmierć Grzegorza Przemyka, na budynku nieistniejącego już Komisariatu MO przy ul. Jezuickiej w Warszawie.
Motywem głównym jest to co zawarłem w motcie tego felietonu – czyli niezatarta niczym pamięć o ludziach – ofiarach walki o przemiany demokratyczne w Polsce.
Pozostaje tylko zaduma i wątpliwość czy to właśnie taka Polska była ich marzeniem? Ale tego nie dowiemy się już od nich.
Cześć ich pamięci ….
„Jakie szczęście, że nie można tego dożyć, kiedy pomnik ci wystawią, bohaterze, i morderca na nagrobkach kwiaty złoży…”
Zmarła b. senator Ligia Urniaż-Grabowska. Gołębiewski: “Walczyła, jak lew o prawdę o śmierci Grzesia Przemyka”

Polecam także uwadze felietony
Komentarzy: 3 »
Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu · Adres TrackBack
Autor: Marta
13 July 2012 @ 05:08
Jestem już na stanowisku pracy, więc niestety nie mam przy sobie tomiku poezji Baczyńskiego, ale z tego, co pamiętam pisał mniej więcej tak: “Jakie szczęście, że nie można tego dożyć, kiedy pomnik ci wystawią, bohaterze,
i morderca na nagrobkach kwiaty złoży…” – pozostawiam do refleksji…
Autor: Mateusz, prawnik
26 November 2017 @ 23:50
Z dumą patrzę na ludzi, którzy walczyli z tamtym systemem. Czy dzisiejsze społeczeństwo miało by na tyle odwagi? Czy era komputerów i ten wszechobecny egoizm tego nie zabiło?
Mateusz, prawnik ostatnio opublikował..Dlaczego ludzie się rozwodzą? Jakie są przyczyny rozwodów?
Autor: Przemek
17 October 2019 @ 10:29
Bardzo ciekawie opowiedziana historia, ma Pan bardzo obszerną wiedzę 🙂
_____________
http://ucando.ihostfull.com/wp/